Los Angeles

Los Angeles – Miasto Aniołów?

Tak jak Las Vegas nazywane jest Miastem Rozrywki, Miastem Grzechu, tak Los Angeles, jak sama nazwa wskazuje, jest nazywane Miastem Aniołów. Czy słusznie? Zapraszamy na krótki tour po mieście!

Historia LA sięga XVIII wieku, gdy w 1781 roku na teren obecnej metropolii przybyli Hiszpanie, zakładając franciszkańską misję “El Pueblo de Nuestra Señora la Reina de los Ángeles del Río de Porciúncula”. Dookoła z czasem powstały niewielkie osady, należące do Królestwa Nowej Hiszpanii a następnie do Meksyku. W XIX wieku miasto było areną walk w trakcie wojny meksykańskiej. Po jej zakończeniu Los Angeles trafiło pod władzę  Stanów Zjednoczonych i weszło w skład tego państwa.

Dzisiejsze Los Angeles tworzy z San Diego drugi co do wielkości okręg metropolitalny w Stanach i liczy już ponad 19 milionów mieszkańców. Potocznie ten obszar nazywany jest „południowokalifornijskim megapolis”. W okolicznych kręgach mówi się jednak, że czasy świetności miasto ma już dawno za sobą. Dziś w LA istnieją dzielnice w których powszechne są walki gangów z policją i nocne pościgi, a także nocne “wycieczki” ludzi chorych psychicznie.

METREM DO HOLLYWOOD, LONG BEACH LUB PASADENY

Z drugiej strony widać jak na dłoni że Miasto Aniołów, to miasto kontrastów – z jednej strony wytworne i eleganckie Beverly Hills, a z drugiej – dzielnica mikrych domostw i bezdomnych. Dodatkowo, LA upodobali sobie członkowie różnych gangów, którzy walczą między sobą o wpływy, nie tylko narkotykowe na danym terenie. Zdarza się, że w obrębie jednego kwartału ulic działa od trzech do czterech wzajemnie zwalczających się gangów. Są rejony miasta, gdzie po zapadnięciu zmroku nawet policja stara się nie wkraczać bez wyraźnej potrzeby.

Co ciekawe, Los Angeles nie oferuje turystom zbyt wielu spektakularnych atrakcji. Życie rozrywkowo-towarzyskie istnieje tak naprawdę między West Pico Blvd i West Olimpic Blvd z jednej strony, a South Figueroa St i L.A Live Way z drugiej strony. W tym rejonie znajdziemy liczne restauracje i knajpy. Swoje siedziby mają tu tacy “giganci” jak: Nokia Theatre, hala sportowa Staples Center, Grammy Museum oraz sklepy światowych marek odzieżowych, a także centrum rozrywki ESPN.

Atrakcją jest także South Figueroa Street, które przypomina swoim wyglądem „Walk of Fame” w Hollywood i nazywana jest „Grammy of Fame”. Na odcinku 200 metrów na wzór gwiazd w Hollywood znajdują się repliki płyt gramofonowych wmurowane w chodnik.

Topografia miasta nie sprawia większych problemów. Pomimo, że metro jest słabo rozwiniętym środkiem komunikacji, komunikacja autobusowa w pełni to rekompensuje. Metrem dojedziemy m.in. do Hollywood, Long Beach czy Pasadeny, natomiast autobusy docierają do najdalszych miejsc metropolii.

Co jeszcze zobaczymy w Los Angeles?
Oczywiście pierwszym skojarzeniem większości, będzie… oczywiście Hollywood.

Założone w 1887 roku przez Harveya Hendersona Wilcoxa, a nazwa została zaproponowana przez żonę Wilcoxa, Daeide. Pierwsze studio filmowe w Hollywood powstało w 1911 roku i nosiło nazwę „Nestor Studio”. Potem powstały kolejne: Fox, Warner Bros, Paramount Pictures, MGM, Walt Disney. Obecnie większość produkcji filmowej zostało przeniesione w inne miejsca Los Angeles, między innymi do Burbank.

Beverly Hills 90210 – Osiedle sławnych i bogatych

Hollywood kojarzy nam się z bogactwem, przepychem, gwiazdami filmu przechadzającymi się pomiędzy drogimi butikami i pięknymi widokami. Cóż, obecnie, zwiedzając Hollywood, możemy się srogo rozczarować, ponieważ na pewno nie ujrzymy tu obrazków z telewizji i reality shows. Także w odniesieniu do Hollywood, mówi się, że miasto lata świetności ma już za sobą – przy “Alei Gwiazd”, postawiono mnóstwo kiczowatych sklepików z pamiątkami i tanią odzieżą. No i raczej nie znajdziemy tu spacerujących zdobywców Oscarów.

Jeśli jednak nie zniechęci nas ogólny rozgardiasz i stylowy misz-masz, odcinek “Walk of Fame” przed Kodak Theatre oraz muzeum figur woskowych Madame Tussaud jest godne polecenia.

Najsłynniejszym miejscem w Beverly Hills jest ulica Rodeo Drive. Wzdłuż ulicy usytuowane są luksusowe sklepy i butiki najsłynniejszych projektantów mody, a także ekskluzywne hotele. Giorgio Armani, Bvlgari, Burberry, Cartier, Chanel, Christian Dior, Dolce & Gabbana, Escada, Fendi, Hugo Boss, Gucci, Gianfranco Ferré, Judith Ripka, Juicy Couture, Lacoste, Lana Marks, La Perla, Michael Kors, Miu Miu, Ralph Lauren, Prada, Tiffany & Co., Tod’s, Zenga, Valentino, Versace, WestimMe i Yves Saint-Laurent to tylko część z kilkudziesięciu sklepów na tej ulicy. Ulica jest symbolem bogactwa, luksusu i przepychu.

Beverly Hills ma również swoje miejsce w kinematografii Hollywood. Filmem, który rozsławił miasto był serial Beverly Hills 90210, jednak na próżno szukać ulicy o tej nazwie. Tytułowe „90210” jest kodem pocztowym miasta.

Dziś Beverly Hills przekształciło się w osiedle sławnych i bogatych ludzi, które oparło się ekspansji otaczającego je ze wszystkich stron Los Angeles. Opuszczając miasto w kierunku Santa Monica przejeżdżamy przez Firefax District, aby odwiedzić najstarszy działający rynek. „Farms Market” został po raz pierwszy otwarty w 1934 roku i w chwili obecnej jest zabytkiem, a także atrakcją turystyczną.

Co poza Hollywood?
Warto odwiedzić malownicze Bunker Hill, na które można dotrzeć atrakcyjną kolejką. Także miasteczko El Pueblo, które posiada najstarszy budynek w mieście. Dodatkowo, jeśli udamy się do Griffith Park, będziemy mogli podziwiać wspaniały widok na całe LA.

Jaka jest kuchnia kalifornijska? Różnorodna. Nie będzie nic odkrywczego – powstała w wyniku zmieszania zwyczajów ludzi mieszkających w okolicy. Do najbardziej „dziwnych” potraw należą: zielona sałata z awokado i pomarańczą, jajecznica po kalifornijsku z tuńczykiem, czerwoną fasolą i zielonym groszkiem, a jako dodatek sos tabasco. Nasze zdziwienie mogą również wywołać orzeszki ziemne oblane ostrym azjatyckim sosem czy też marynowana ryba z grilla w salsie z warzywami i indiańskim chlebem.

 

Możesz również polubić…